Roland Garros to obowiązek. Polacy oczekują więcej od Świątek

Roland Garros to obowiązek. Polacy oczekują więcej od Świątek

Przyzwyczajamy się do dobrego!

Iga Świątek nie wygrała plebiscytu Przeglądu Sportowego. Ba, nie znalazła się nawet na podium. W normalnych czasach triumf we French Open i miejsce w top 3 rankingu WTA byłby dla polskich kibiców czymś wręcz niewyobrażalnym. W jednym z najpopularniejszych sportów na świecie Polka jest na samym szczycie, wspólnie z jedną lub dwiema innymi tenisistkami. Takie wyniki budują w Polakach wielką dumę, a Świątek jest bardzo doceniana. Wielu jej sympatyków chciałoby jednak, żeby była wyróżniana jako numer jeden w każdym możliwym plebiscycie – zwłaszcza w naszym kraju. Łaska polskiego kibica na pstrym jednak jeździ koniu. Nad Wisłą za sukces Igi uznaje się już coś więcej niż zwycięstwa na mączce.

Przyzwyczajenie do sukcesu

Kiedy 19-letnia Iga Świątek wygrała pandemiczną edycję Rolanda Garrosa w 2020 roku, cała Polska nosiła ją na rękach. W plebiscycie Przeglądu Sportowego zajęła drugie miejsce, co można było uznać za triumf, biorąc pod uwagę gargantuiczną formę Roberta Lewandowskiego. Polak wówczas nie tylko został najlepszym sportowcem w kraju, ale również na świecie. Dziś podobne sukcesy Igi nie robią już takiego wrażenia. Polscy kibice przywykli do wygrywania na mączce i oczekują kolejnych wielkich triumfów – tym razem na innych nawierzchniach.

Oczekiwania rosną

Iga Świątek wyznaczyła nową poprzeczkę oczekiwań. Triumfy w Rzymie, Madrycie i na kortach Rolanda Garrosa stały się niemal rutyną dla jej fanów. Tymczasem polski kibic, choć ceni te sukcesy, chce czegoś więcej – na przykład finału na trawie Wimbledonu czy triumfu na twardych kortach US Open i Australian Open. Oczekiwania rosły wraz z sukcesami, co dobitnie pokazuje zmiana perspektywy: świętujemy triumfy, ale pragniemy więcej. Szukamy nowych doznań.

Ola Mirosław dominuje w swojej konkurencji

Aleksandra Mirosław, tegoroczna laureatka plebiscytu, wygrała wszystko, co mogła. W swojej niszowej konkurencji jest absolutną dominatorką. Praktycznie rzecz biorąc, kilka razy wspięła się na ścianę w Paryżu szybciej od rywalki i nic więcej zrobić nie mogła. Dodatkowo warto zauważyć, że wspinaczka – choć niszowa – jest bliska wielu Polakom. Według statystyk mniej więcej tyle samo osób uprawia wspinaczkę co tenis. Iga, jadąc na igrzyska na swojej ulubionej mączce, nie zdołała wykorzystać tej przewagi, wracając zaledwie z brązem. Odpadnięcie w półfinale turnieju olimpijskiego na kortach Rolanda Garrosa było totalnym zaskoczeniem. Złoty medal zawiesiliśmy Idze Świątek długo przed igrzyskami. Z tej perspektywy brązowy medal był rozczarowaniem. Z punktu widzenia historycznego był jednak czymś wyjątkowym. Iga Świątek dokonała wielkiej rzeczy, nie widać tego z bliska.

Rok pełen wyzwań

Rok 2024, olimpijski w kalendarzu sportowym, był w wykonaniu Igi Świątek wybitny. Polskiemu kibicowi może jednak wydawać się przeciętny jak na jej standardy. Zostaliśmy przyzwyczajeni do dobrobytu. Fakt, że Raszynianka została wyprzedzona przez kilku innych atletów jest z tego punktu widzenia zrozumiały. Jest też inna przyczyna. Czołówka tegorocznego plebiscytu pełna jest wybitnych postaci, wręcz bohaterów uwielbianych przez masy. Po kolei. Natalia Bukowiecka osiągnęła swój maksymalny możliwy wynik – brąz był celem i został wywalczony. Julia Szeremeta rusza się na ringu jak Muhammad Ali, a w Paryżu przegrała dopiero w finale, który pełen był podtekstów, co dodatkowo napędziło zainteresowanie. Siatkarze przełamali klątwę ćwierćfinału i w końcu, po dwóch tytułach mistrza świata, przywieźli olimpijski medal. Wilfredo León, symbol tego sukcesu, był jednym z filarów drużyny, choć w naszym głosowaniu redakcyjnym bardziej doceniliśmy Tomasza Fornala – motywatora z niewyparzoną buzią.

Polskie ambicje i nowe cele

Każdy ze sportowców TOP 10 zestawienia dał Polakom powody do dumy. Iga Świątek, bez wątpienia najlepsza polska sportsmenka, musi się jednak mierzyć z rosnącymi oczekiwaniami. Czwartym miejscem polscy kibice dali wyraz swojej ambicji – status quo nie wystarcza. Walczymy o więcej! Robert Lewandowski już dawno się o tym przekonał, że w Polsce oczekiwania rosną w miarę rozwoju kariery. Aktualnie doświadcza tego Iga. Jeśli Świątek chce sprostać tym oczekiwaniom, musi sięgnąć po sukcesy na innych nawierzchniach. Roland Garros to dla polskich kibiców oczywistość. Teraz pora na Australię. Czekamy!

GontAIR

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *